Pamiętnik Bree
Wpis I
Rozdział 2
Weszliśmy do
domu. Usłyszałam kilka syknięć i warknięć. Słyszałam też serce, ludzkie serce.
Tak było to serce Belli. To że wcześniej po żądnie się napiłam nie zmieniało
faktu że zapach jej krwi doprowadzał mnie do szału. Marzyłam o tym żeby znaleźć
się bezpośrednio przy niej, żebym mogła się napić. Siedem wampirów natychmiast
stanęło w półkolu pomiędzy mną, a Bellą. No tak, Edward i jego dar… znowu
wpadłam.
- Musisz się powstrzymać – powiedział Carlisle – Musisz
wytrzymać.
- Jak wy to znosicie? – spytałam
- Może wydawać się to niemożliwe, ale żywimy się tylko
krwią zwierząt – Edward wyprzedził Carlisle’a z odpowiedzią na moje pytanie
- I nie musicie się starać żeby jej nie zabić? – spytałam
z niedowierzaniem
- Nie, przyzwyczailiśmy się już do zapachu jej krwi –
odparł Edward
- No dobrze, przejdźmy do rzeczy – tym razem to Esme
zabrała głos – Gdzie wolisz mieć swój
pokój? Na parterze, czy na pierwszym piętrze?
- Że co? – warknęło kilka głosów naraz
- Chyba nie macie zamiaru wyrzucić jej z domu? – spytała
z wyrzutem Esme – Przecież to jeszcze dziecko.
- Ale… ja… - zaczęłam
- Czy ty zdajesz sobie sprawę z tego, że właśnie
proponujesz nowonarodzonej, żeby zamieszkała razem z nami?! – tym razem to Edward
uniósł głos – Ona może zabić Bellę w każdej chwili!
- Edwardzie, uspokój się – pierwszy raz odezwała się
Bella – Na razie nic się nie stało.
- Ale może się stać – warknął Edward
- Ona nic mi nie zrobi – Bella próbowała uspokoić
Edward’a
Spodziewałabym się wszystkiego, ale nie tego że Bella
będzie po mojej stronie. Niesamowite.
- OK, zrobimy głosowanie – oznajmił mięśniak – Kto jest
za tym żeby Bree została z nami?
Esme, Carlisle, Bella oraz… Jasper i mięśniak podnieśli
ręce. Nie wierzyłam w to co widziałam. Ponad połowa rodziny chciała żebym
została w ich domu. Kolejna niespodzianka.
- Emmett co się z tobą dzieje? – spytała piękna blondynka
- Mój kochany brat robi to tylko po to żeby móc zabić
Bree, jeśli ta będzie chciała chociaż tknąć Bellę. – odpowiedział Edward
wyczytując z myśli mięśniaka odpowiedź na pytanie – A ja z chęcią mu pomogę.
- Większość z nas zagłosowała, żeby Bree została z nami –
odparł Carlisle – W takim razie czas, aby poznała nas wszystkich.
- Nazywam się Carlisle Cullen, co już pewnie wiesz –
oznajmił mężczyzna – To jest Esme
- Mam na imię Jasper – powiedział chłopak, stojący obok
Esme – A to jest Alice – przedstawił dziewczynę z ciemnymi, krótkimi włosami
- Jestem Rosalie – przedstawiła się blondyna – A ten
matoł to Emmett – powiedziała wskazując na mięśniaka.
- Nazywam się Edward – przedstawił się rudowłosy wampir –
A to jest Bella – powiedział przesuwając się o milimetr, lub dwa żeby pokazać
że to o nią mu chodzi.
- W takim razie witaj w naszym domu – powiedział
serdecznie Carlisle – Esme zaraz pokaże ci wolne pokoje, na pewno któryś z nich
przypadnie ci do gustu.
- Ale… ja nie potrzebuję po…
- Oczywiście że potrzebujesz – przerwała mi Esme – Chodź
za mną, zaraz znajdziemy jakiś pokój na piętrze.
Poszłyśmy na piętro. Esme prowadziła mnie długim
korytarzem, otworzyła drzwi po prawo. Wnętrze pokoju było jasne, tak jak reszta
domu.
- Podoba ci się? – spytała kobieta – Jeśli chcesz możemy
zmienić wystrój, dokupić kilka dodatków…
- Nie trzeba, jest cudowny – odpowiedziałam, była to
prawda – Riley zawsze zamykał nas na dzień w piwnicy, tam było o wiele gorzej.
Ten pokój, ten dom jest czymś o czym wcześniej mogłam tylko marzyć.
- Bardzo się cieszę – odparła z uśmiechem Esme –
Przepraszam że pytam tak wprost, ale… czy nie musisz zaspokoić pragnienia?
- Na razie nie ma takiej potrzeby, ale pewnie jutro z
samego rana wybiorę się na polowanie – odpowiedziałam
- Któreś z nas pójdzie
z tobą – powiedziała Esme – Musimy ci pokazać granicę.
- Jaką granicę? – spytałam zdziwiona
- Widzisz na świecie istnieją różne istoty, są nimi nie
tylko ludzie i wampiry – zaczęła – Istnieją też wilkołaki. Ludzie, którzy
umieją zmieniać się w wilki. W okolicy, a dokładniej w rezerwacie w La Push
żyje plemię Quileute. W związku z tym że mieszkają oni koło wampirów, mam na
myśli naszą rodzinę, przemiany zaczynają się coraz wcześniej. Teraz najmłodszy
z chłopców ma 15 lat. To Seth Clearwater, który dołączył do watahy wraz ze
swoją siostrą Leą, po tym jak zmarł ich ojciec. W sforze jest także Sam – alfa,
oraz Jacob, Embry, Quil, Paul i Jared. Przed walką z wami (tzn.nowonarodzonymi)
do sfory dołączyło jeszcze kilku chłopców.
- Rozumiem. Wilkołaki. Ale co ma z nimi wspólnego ta
granica? – spytałam jeszcze bardziej ciekawa
- Ach, no tak. – Esme uśmiechnęła się promienie - Kilka wieków temu wódz plemienia zawarł z
nami (tzn. wampirami) pakt. Umowa była taka : my nie wchodzimy na ich teren, a
oni nie wydadzą nas ludziom. Teraz już rozumiesz?
- Tak, chyba wiem o co chodzi – odpowiedziałam
- W takim razie ja zostawiam cię samą – odparła Esme
zamykając za sobą drzwi.
Patrzyłam długo na drzwi, które kilka minut temu zamknęła
kobieta. Na reszce miałam dom, swój własny dom, o którym zawsze marzyłam…
![]() |
Pokój Bree |